wtorek, 5 sierpnia 2014

5 częśc I . Spotykasz się z nim?

https://www.youtube.com/watch?v=AOPMlIIg_38
Siedzieliśmy w ciszy, co było dośc denerwujące .
- Więc, chyba nie jesteś zbyt zadowolona z mojej wizyty? - Wreszcie się odezwał.
Nie chciałam odpowiadac na jego pytanie, bo w sumie co miałam mu niby powiedziec? Praktycznie go nie znam. Nie chcę byc dla niego nie miła, ale jest irytujący, nawet bardzo. jest zbyt pewny siebie, zdecydowanie.
- Co z Tobą nie tak? - Zapytał.
- Hmm? - Słyszałam, ale kompletnie nie wiedziałam co ma na myśli.
- Źle czujesz się w moim towarzystwie Jess? - Przepraszam, co ?
- Nieee. - Odpowiedziałam pewnie.
- Nie? - Zapytał rozbawiony.
- To znaczy... - Przerwał mi.
- To znaczy, co?
- Ugh jest mi to obojętne. - Wstałam i udałam się do kuchni.
- Chcesz soku? - Krzyknęłam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. - Ugh. - Westchnęłam.
Już miałam się odwrócic, gdy poczułam czyiś oddech na mojej szyi. Zamarłam. Nie mogłam się ruszyc, minęło może kilkanaście sekund, a ja wciąż stałam w osłupieniu. Wiedziałam, że to Niall. Odwróciłam się. Blondyn górował nade mną wzrostem, na oko był wyższy o głowę, tak myślę. Wpatrywał się w moje oczy, a mnie piekła cała twarz. Czułam się jak burak, coś okropnego. Owinął ręce wokół mojej talii i zbliżył twarz do mojego ucha.
- Coś nie tak, Jess? - Powiedział oddychając wprost do mojej szyi.
- Jesteś zbyt blisko... Niall. - Odpowiedziałam przedrzeźniając go.
- Nie podoba Ci się to? - Znowu użył TEGO głosu.
Nie mogę powiedziec, że mi się to nie podoba.
- Jeśli Ci się to nie podoba to powiedz. - Chciałam się odezwac, ale coś mnie blokowało.
- Okej. - Powiedział nagle. Myślałam, że się ode mnie odklei i sobie pójdzie, ale on nie ustąpił, zbliżył swoje usta do moich i lekko je musnął. Ku mojemu zdziwieniu odwzajemniłam pocałunek. Całowaliśmy się do czasu gdy zadzwonił mój telefon. Było dośc niezręcznie. Wydostałam się od niego i poszłam odebrac. To mama.
*ROZMOWA TELEFONICZNA*
- Hallo ? - Odebrałam.
- Cześc, wiesz byłam dziś na zakupach. Właśnie wracam.
- Super. Kupiłaś coś fajnego?
- Taak. Zamówiłam pizze to zjemy razem.
UGH co mam niby zrobic z Niall'em ?
- Hallo, jesteś?
- Umm... tak mamo. Tylko, no wiesz...
- Co?
- Mamy gościa.
- Kto przyszedł?
- Um... mój... znaczy... nie...oh... kolega ze szkoły... Niall.
- Oooo to super, niech zostanie.
- Taaa, chyba nigdzie się nie wybiera.
- Okej, będę za kilka minut.
- Jasne, pa.
* KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ *
- Więc jestem twoim kolegom ze szkoły ? - Wzdrygnęłam się.
- O co Ci chodzi?
- Mnie? - zapytał niewinnie.
- Tak. - Powiedziałam jakby było to oczywiste.
- O Ciebie.
Wypadałoby odpowiedziec, ale ja jak zwykle nie miałam pojęcia, jaka odpowiedź pasuje. Na szczęście przerwała nam mama.
- Hej Jess. - Podeszła do mnie i pocałowała w czoło.
- A ty jesteś Niall, racja?
- Tak, dzień dobry proszę pani. - Momentalnie stał się grzecznym chłopcem.
- Oh tam zaraz "pani". Jestem Valerie.
- Bardzo miło mi poznac.
To było dziwne, Niall tak szybko potrafił przybrac inną twarz.
- Więc chodzicie razem do szkoły, tak? - Moja mama postanowiła rozpocząc rozmowę, kierując swoje słowa do Niall'a.
- Tak. - Odpowiedział krótko, ale z uprzejmością.
- Do jednej klasy?
- Niee, jestem starszy.
Mama spojrzała na mnie uśmiechając się, a raczej szczerząc.
- Zawsze powtarzałam Jessice, żeby szukała sobie starszego chłopaka.
ZAKRZTUSIŁAM SIĘ
- Już się najadłam, dziękuję. - Odłożyłam talerz do kuchni. - Idę do siebie.
- Idę z Tobą.
Co????
Ruszyłam na górę, Niall podziękował mamie za obiad i poszedł za mną. Zatrzymałam się przed drzwiami mojego pokoju.
- Um... mam nadzieję, ze nie mam bałaganu.
Nic nie odpowiedział, tylko stał opierając się o barierkę schodów. Weszliśmy do pokoju, a Niall zamknął drzwi. Po co?
- Co robisz? - Zapytałam niepewnie.
- Nic. - Odpowiedział zbliżając się do mnie.
Dzieliły nas centymetry, a ja byłam... zdenerwowana? Tak, to były nerwy. No bo przede mną stał Niall Horan, wydaje mi się, że nie jestem w jego typie, bo ani troche nie przypominam Maggie.
- Jesteś spięta. - Stwierdził.
- N-nie. - Wydukałam.
Niall obiął mnie w talli tak, że moja głowa była na jego klatce piersiowej, mogłam słyszec bicie jego serca co było bardzo ekscytujące. Trwaliśmy tak dłuższą chwilę, dopóki nie weszła mama.
- Mam dla was... - Przerwała. - Jeju przepraszam. - Dokończyła
"Odkleiłam" się od Niall'a i stałam jak kretynka, a on... jego to jakby nie obchodziło.
- Mam dla was sok.
- Um... dz-dzęki. - Zaczęłam się jąkac.
- Bardzo dziękuję, ale i tak będę się już zbierac.
- Oh no dobrze. Jess, odprowadź Niall'a.
Skinęłam tylko głową i poprowadziłam Niall'a do wyjścia. Wyszliśmy przed dom, chciałam powiedziec po prostu coś w stylu "cześc", ale nie, on nie mógł sobie iśc.
- Było miło. -  Powiedział z tym swoim uśmiechem.
Nawet się nie odezwałam, patrzyłam na trawę jakby była najciekawszym obiektem. Horan ujął moją twarz w dłonie i już miał mnie pocałowac, gdy usłyszałam znajomy głos.
- Dzień dobry. -  Styles ?
- Dzień dobry panu. - Odpowiedział dośc sarkastycznie Niall. - A właściwie do widzenia..., albo lepiej nie. - Dokończył.
- Taaa. - Wydukał tylko Styles.
- Pa Jess. - Dopowiedział Niall, po czym pocałował mnie w policzek i poszedł.
- Co pana tu sprowadza? - Zapytałam zaciekawiona.
- Chciałem sprawdzic, czy dotarłaś do domu.
- Dotarłam.
- Taak. Martwiłem się.
ŻE CO???
Nic nie powiedziałam.
- Spotykasz się z nim? - Miał pewnie na myśli Niall'a
- Z całym szacunkiem, ale to nie pana sprawa. - Odpowiedziałam.
- Powiedz mi, Jess. - Powiedział opiekuńczym głosem.
- Nie sądzę, zeby to pana interesowało.
- Interesuje.
- Dlaczego ?
- Ugh... To nie jest chłopak dla Ciebie Jess.
Patrzyłam się na niego, a on na mnie. Miał czarne, opinające nogi spodnie, biały t-shirt i kraciastą rozpiętą koszulę. Zbliżył się do mnie i patrzył z góry.
- Co? - Zapytałam.
- Nic, pięknie wyglądasz. - Wyszczerzył się, co mnie również rozbawiło.
- Jess, gdzie jest... - Kurwa, mama.
- Umm... gdzie jest co? - Mama podeszła bliżej mnie i Styles'a.
- A ty jesteś? - Zapytała z uśmiechem na twarzy.
- Um... Harry Styles. Jestem nauczycielem Jessicy.
- Oh, przepraszam. Możemy w czymś panu pomóc? -  Mama była trochę zdezorientowana, ciekawe jak jej to wyjaśnię.
- Jessica źle się dziś czuła, wracała do domu z ... um... z kolegom, chciałem sprawdzic czy wszystko w porządku.
Co? Myślałam, że jej nakłamie, ale powiedział prawdę.
- Jessica nic mi nie mówiła, ale jak pan widzi wszystko jest dobrze.
- Mamo...- Zaczęłam. - Mogłabyś na chwil nas opuścic. - Dodałam.
- Dlaczego?
- Mam sprawę do pana Styles'a, chodzi o szkołę i to raczej prywatne.
- A, no tak. Nie ma sprawy. Do widzenia.
Gdy mama poszła do domu, nauczyciel odezwał się.
- Więc masz do mnie sprawę? - Zapytał.
- Um... tak. - Przerwałam na chwilę. - Chodzi o to, ze nie powinien pan sie tak o mnie martwic.
- Nie rozumiem.
- Ja jestem dla pana obcą osobą, jak już pan powiedział flirtowanie z nauczycielem nie jest dobre, a tymbardziej stosowne.
Patrzył na mnie jakby było mu przykro z tego powodu. To dziwne, wiem, ale miałam takie odczucie.
- Co masz na myśli?
- Ja jestem uczennicą, a pan nauczycielem. Myślę, że to wystarczy. Do widzenia.
Juz miałam się odwrócic, gdy Styles pochylił się i musnął lekko moje usta.
- Do widzenia, Jess. - Odszedł.

Jeśli szanujesz naszą pracę, napisz komentarz.
Dla Ciebie to chwila a dla nas wielka motywacja. ;)


8 komentarzy:

  1. OMG. Nie moge doczekac sie 2 czesci ;) pisalam to wiele razy i napisze jeszcze raz: Kocham cie za to ff ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Jezu, kocham to! Kiedy następny rozdział?
    Ciekawość mnie zżera, no. xx
    @blueberryloveme

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc wielkie yey!
    Raczej nie spodziewałam się tego że Harry ich najdzie, ale hej to było niezłe.
    Teraz czekam na to co się dalej wydarzy bo O MÓJ BOŻE nie mogę się doczekać.
    Całuje autorki i ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedzialam, ze sie tego nie spodziewalas :))) Caluje i sciskam tez x

      Usuń
  4. Świetny blog! Kocham go! <3 Pisz dalej, bo masz talent! <3 *o*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mama Mia....
    Brak mi słów.
    To jest takie...takie....takie jhasiyudgiyawhfdihasdkfdah... hahah xD
    Ja nie wiem jak wy to robicie, ale ... z każdym kolejnym rozdziałem, co raz bardziej się uzależniam od tego bloga
    :*
    Hazz jest zazdrosny >>>> hahahxD no ja nie mogę.. będzie walka. Niall, o wygraną w zakładzie, a Harry? o miłość?
    Jaaaa.... nie wytrzymam długo... musicie szybko dodawać rozdziały ,,,,, :)
    KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń